Kilka dni temu ukazał się kolejny numer naszego ulubionego pisma szkolnego "DR". W numerze 66 oznaczonym jako "wakacyjny", znajdziemy szereg interesujących materiałów. Najpierw powita nas nostalgiczny tekst Pawła Barańskiego (byłego Redaktora Naczelnego), który zauważa "Mijamy, ludzka rzecz". Autor dzieli się swoimi refleksjami na temat matur i podsumowuje 6 - letni okres nauki w Gimnazjum nr 3 i II LO: "Zabieram stąd mnóstwo mniej lub bardziej pozytywnych wspomnień. O wieczorkach francuskich czy hiszpańskich, które zawsze fascynowały, o dyskotekach szkolnych, które dokańczało się poza szkołą, o licznych meczach i rozgrywkach, pozwalających uniknąć poszczególnych lekcji oraz o częstych wypadach do klubu studenckiego...".
W piśmie znajdziemy bogatą rubrykę "Wydarzenia". Warto ją przeczytać i uświadomić sobie, że w naszej szkole dzieje się bardzo wiele! Osobną rzeczą są teksty poświęcone kulturze: recenzje dobrych książek, wystaw czy wreszcie "Antraktowe" wspomnienia z Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Dzieci i Młodzieży "Wigraszek".
Uwagę budzą również dwa niezwykłe wywiady. Z rozmowy z byłym ministrem edukacji, Panem Jarosławem Zielińskim, dowiemy się m.in., że pracował on kiedyś w II LO! Z pewnością miło będzie przeczytać bardzo pochlebne opinie o naszej kochanej "szkółce". Pewnym zaskoczeniem może być też rozmowa z anonimowym maturzystą. Ale to trzeba samemu przeczytać.
Prawdziwą ozdobą tego numeru jest kolejne opowiadanie Jaskiera. Tego autora nie trzeba polecać! Ma już krąg licznych i wiernych czytelników. Tym razem akcja "Kopciuszka z odzysku" przenosi nas na prowincję, gdzie "mieszkała uboga dziewczyna, której jedynym miesięcznym dochodem były wpływy uzyskane ze sprzedaży własnoręcznie pisanej gazetki. Halina - bo tak dano jej na chrzcie - cały miesiąc, z wielkim mozołem przepisywała kolejny strony (...)". Opowiadanie jest wielkim hołdem złożonym pewnej suwalskiej dziennikarce, która stała się idolem redakcji "DR". Znalazły się w nim elfy, wielka magia, przystojny John Mario oraz czerwono - biały krawat.
Z obowiązku dodamy tylko, że nie zabrakło również ani humoru ani rozrywki.